***
Widzę matkę z dzieckiem,
dziecko z okiem
zielonym jak trawa,
matka z okiem
czarnym
jak węgiel.
Śnie o dzieciństwie,
poczęciu,
nowej drodze.
Czyste, letnie niebo.
Dziecko z okiem
zielonym jak trawa,
matka z twarzą
jak śmierć.
Bez cienia nadziei.
Sen o marnej przyszłości,
koszmar
spleciony ze wspomnień.
Dziecko dorosło,
węgiel kruszeje
w sercu,
na płucach.
Co noc
śnię tą balladę na nowo,
budząc się,
zlany
potem,
płaczę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz